Wiadomości z Niemiec – Grzybobranie w Niemczech 2022. Po długiej suszy wyczekany deszcz z ostatnich dni spowodował ogromny wysyp grzybów w Niemieckich lasach. Grzybiarze be problemu będą zapełniać swoje koszyki po brzegi. Jednak uwaga na przepisy, gdyż grzybobranie w Niemczech może okazać się bardzo kosztownym hobby.
Borowiki szlachetne możemy zbierać od czerwca do listopada. Rosną w zasadzie we wszystkich typach lasów, zarówno liściastych, iglastych, jak i mieszanych. Jednak najwięcej znajdziemy ich
W Polsce pojawiły się pierwsze grzyby. Znawcy mówią, że są nie tylko kurki. W niektórych rejonach można znaleźć nawet maślaki. Jakie grzyby można zbierać w czerwcu 2023 w polskich lasach?
WIP. 16 sierpnia, 2023. To właśnie w zacienionych i wilgotnych miejscach najlepiej szukać grzybów, a zwłaszcza wtedy, gdy lato jest suche i gorące. Warto jednak pamiętać, że niektóre gatunki dobrze znoszą także półcień lub miejsca zupełnie słoneczne. Jest ich niewiele, ale nie powinniśmy się więc poddawać, jeśli w cieniu
W Królestwie Niderlandów spotkamy praktycznie te same gatunki grzybów co w polskich lasach. Podgrzybki, maślaki czy opieńki. Nie brakuje też dorodnych borowików czy kurek. W krainie tej można spotkać również inne bardziej nietypowe grzyby takie jak np. żółciak siarkowy. Wymaga on jednak specjalnej obróbki, by nie był trujący.
W ten dzień do regionu zawitała zima, ale w lesie można nie tylko podziwiać piękne widoki. Pani Małgorzacie udało się zebrać sporo podgrzybków. Grzybobranie w Tleniu - niedziela, 19 listopada Małgorzata Florczak. Grzyby typowe dla okresu jesiennego nadal można zbierać również w rejonie Bydgoszczy i nie mówimy o pojedynczych
OIqHU.
Leśnicy w Nadrenii-Palatynacie biją na alarm: w wielu okolicach pazerni grzybiarze przetrzebili lasy, a jest to karalne. Wolno zbierać tylko ok. 1 kg grzybów na głowę, inaczej grożą kary do 10 tys. euro. Nadleśniczy okręgu Rheinhessen Gerhard Hanke jest oburzony, kiedy mikrobusami przyjeżdżają całe grupy grzybiarzy i przeczesują lasy. To, co oni robią to już nie zbieranie grzybów dla przyjemności tylko komercyjna działalność: - Grzyby te lądują potem na targowiskach lub na stołach restauracji - twierdzi. "Wysyp profesjonalistów" Kurki są coraz większą rzadkością w Niemczech Zbieranie grzybów na tak dużą skalę jest w Niemczech zabronione, bo szkodzi lasom. - Taki brak odpowiedzialności doprowadził do tego, że prawie wytrzebione zostały kurki - mówi Hanke Ubolewa, że w niektóre okolice przyjeżdżają całe grupy, które potem wychodzą z lasów z pełnymi koszami. Co prawda leśnicy mają takich "profesjonalistów" na oku, ale "trudno jest kontrolować cały las", zaznacza nadleśniczy. - Ryzyko, że zostanie się złapanym jest stosunkowo niewielkie - przyznaje Thomas Hahlbrock z landowego zarządu lasów Nadrenii-Palatynatu. Ale nie są to wykroczenia, które możnaby bagatelizować. Szkody, jakie wyrządza się w ten sposób lasom mogą być nieodwracalne, a grzyby są pokarmem dla wielu zwierząt i są elementem symbiozy z drzewostanem. Kto bez zezwolenia wynosi z lasu wiadra grzybów, ten musi liczyć się z karą do 2,5 tys., a w ekstremalnych przypadkach nawet do 10 tys. euro. Tylko na własny użytek Niemieckie przepisy o użytkowaniu lasów mówią, że grzyby wolno zbierać tylko do użytku osobistego, czyli mniej więcej koszyk czyli mniej więcej ilość na jeden posiłek. Podobne ograniczenia obowiązują np. przy zrywaniu jedliny i ziół, czyli tylko kilka gałązek choinki lub pęczek ziół. Zbieranie większej ilości grzybów jest możliwe tylko za zezwoleniem właściciela lasu lub po uzyskaniu specjalnego zezwolenia urzędu ochrony lasów. O szczególnej aktywności grzybiarzy w tym roku donoszą także leśnicy z innych regionów Niemiec, ponieważ w tym roku jest szczególnie obfity wysyp grzybów; mówi się o zatrzęsieniu prawdziwków. . Nowe pokolenie grzybiarzy Jeden z piętnastki najbardziej trujących... Jak twierdzi ekspert mykologii Dieter Honstrass, po katastrofie czarnobylskiej ludzie przestali zbierać w Niemczech grzyby. - Brakuje całego, jednego pokolenia grzybiarzy - mówi, zaznaczając, że teraz karta się odwraca i ludzie znów zaczynają się interesować grzybiarstwem. Lecz w obliczu tego, że na obszarze Niemiec występuje do 200 gatunków grzybów trujących, specjaliści radzą do udziału w specjalnych kursach czy ekskursjach dla grzybiarzy. - We wschodnich Niemczech ludzie lepiej znają się na grzybach - twierdzi Peter Karasch, z zarządu Niemieckiego Towarzystwa Mykologicznego. Specjaliści ostrzegają niedoświadczonych grzybiarzy przed poleganiem na informacjach dostarczanych przez specjalne aplikacje dla smartfonów czy z atlasów grzybów. - Jeżeli nie ma się na podorędziu kogoś, kto naprawdę zna się na grzybach, może być to niebezpieczne dla życia i zdrowia - podkreśla ekspert. Pamiątka po Czarnobylu Najwięcej przypadków zatruć grzybami w RFN występuje w Bawarii. Eksperci zaznaczają także, że akurat w Lesie Bawarskim grzyby wciąż jeszcze wykazują skażenie cezem-137. Przy konsumpcji niewielkich ilości, napromieniowanie organizmu jest stosunkowo niskie, lecz ryzyka tego lepiej jednak unikać. Ogółem w Niemczech występuje 8000 gatunków grzybów, z czego 150 to gatunki jadalne. 200 gatunków uważa się za trujące, a ok. 15 wywołuje zatrucia śmiertelne. dpa / Małgorzata Matzke Bartosz Dudek
Polacy jadą na grzyby do niemieckich lasów. Tam jest mniejsza konkurencja. Niemcy nie mają tradycji grzybiarze sprzedają potem swoje zbiory klientom niemieckim na polskich targowiskach. Borowiki i kurki - to głównie te rodzaje grzybów kupują Niemcy. - Ci z miejscowości przygranicznych nauczyli się już od nas jesiennej tradycji grzybobrania - mówi Kazimierz Ratajczyk, który sprzedaje towary przy granicy. - Ale turyści z głębi kraju, którzy przyjeżdżają do nadbałtyckich uzdrowisk, dziwią się nam, że zbieramy grzyby nie tylko dla zarobku, ale też dla przyjemności. Instrukcje od leśnego duchaPostanowiliśmy wybrać się na grzyby z jednym z największych gwiazdorów grzybobrania w Świnoujściu. Prosił o całkowitą anonimowość i na potrzeby tekstu nazwał się Tadkiem. Na cześć, jak nam później wyjaśnił, tytułu lektury, gdzie jest najpiękniejszy opis grzybobrania. "Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza: "Grzybów było w bród: chłopcy biorą krasnolice Panienki za wysmukłym gonią borowikiem, którego pieśń nazywa grzybów pułkownikiem". Trzeba dodać w tym miejscu, że pan Tadek wygląda jak dobry leśny duch z bajek dla dzieci. Długa siwa broda, zielone za duże kurtki, swetry, wełniane czapki i szaliki. Nieodłączny koszyk wiklinowy. Ma na podorędziu spory zapas historii, legend i opowieści leśnych. Dostaliśmy instrukcje od naszego przewodnika: zabrać kalosze (albo inne buty na przemoczenie), ciepłe ubrania, kurtkę przeciwdeszczową i dowody osobiste. - Będą nas w lesie legitymować - zażartował Idziemy do niemieckiego lasu, a tam to nigdy nic nie wiadomo - odpowiedział nieco tajemniczo pan lasy dobre na spacer z psemPiwne grzybkiTajemniczy przepis na danie z grzybami podarowany Czytelnikom przez leśnego ducha podgrzybki (mogą być borowiki) myjemy i gotujemy kilka minut w osolonej wodzie z dodatkiem liścia laurowego, ziela angielskiego i pieprzu ziarnistego. Każdego z osobna maczamy w przyrządzonym wcześniej cieście naleśnikowym, ale zamiast mleka dodajemy piwa!. Wrzucamy na głęboki rozgrzany olej. Smażymy. Pan Tadeusz je piwne grzybki polane sosem z kwaśnej śmietany i przed 6 rano. To była najpóźniejsza, długo negocjowana pora. Zwykle nasz rozmówca wyrusza przed 5. Zastanawialiśmy się gdzie pójść. Przeglądaliśmy mapy, zaznaczając leśne okolice. - Zawsze chodzę do niemieckiego lasu - skwitował nasze dysputy pan Tadeusz. - Teraz, to całkiem legalnie można sobie wędrować. Kto by to pomyślał, że nadejdą takie czasy. Jeszcze 10 lat temu trzeba było się tłumaczyć. A ponad 20 lat temu nie było mowy o swobodnym przechodzeniu przez granicę. Tym razem nawet nie wiedzieliśmy kiedy znaleźliśmy się po niemieckiej z funkcjonariuszy straży granicznej powiedział nam w zeszłym roku (kiedy istniała jeszcze kontrola), że codziennie granicę przekraczało jesienią kilkunastu a nawet kilkudziesięciu grzybiarzy - Rano z koszami pustymi, po południu - pełnymi podgrzybków i prawdziwków - mówił "pogranicznik".Grzybiarzy, jak grzybówPo świnoujskiej stronie wyspy Uznam jest trochę lasów. - Ale to nie grzybowe, to najwyżej na spacer z psem można wyjść albo rowerową przejażdżkę - prostuje nas pan Tadeusz. W Niemczech natomiast już od samej granicy ciągną się piękne lasy. To park narodowy. Tego tematu jednak miłośnicy grzybobrania nie mówią polscy grzybiarze: są miejsca w niemieckich lasach, gdzie można znaleźć całe polany prawdziwków. Takie punkty są znane jednak tylko wytrawnym grzybiarzom. - Strzeżemy ich jak tajemnicy narodowej - śmieje się Stanisław Krupka. - Chociaż faktycznie kilkaset metrów od granicy można uzbierać całkiem pokaźną "kupkę". Koło Świnoujścia od rana wszędzie jest pełno grzybiarzy. A tam nie trzeba się śpieszyć ani rywalizować. Tylko zbierać... - U nas jak wstanie się trochę za późno, to tylko ucięte nóżki widać. A to najgorzej irytuje - dodaje pani Sylwia Krupka. - U nas też jest zaraz za granicami Świnoujścia Woliński Park Narodowy - podkreśla Natalia Lewecka. - A samochody stoją przy ulicy co kilkadziesiąt metrów. Co innego u naszych sąsiadów. - Tam to nawet strach iść czasem - opowiada Elżbieta Kołodziejczyk. - Sama bym się nie odważyła. Zawsze chodzimy w trzy, cztery osoby. Christoph Jager z Wolgastu przyznaje, że grzybobranie jest obce i jemu i znajomym i jego rodzinie. Grzyby jedzą. - Ale dla nas, to jak z winogronami. Jemy je, ale niekoniecznie zbieramy - mówi Christoph borowiki po 4 euroOkoło 8 mieliśmy serdecznie dość. Krótka przerwa na śniadanie. Opowieści pana Tadka jak żyło się w Świnoujściu, kiedy połowa miasta była zajęta przez panoszące się wszędzie wojska radzieckie. W naszych koszykach trochę podgrzybków, kurek (czy też raczej - po sprawdzeniu przez pana Tadka - trujących "kurkopodobnych żółtaków"), zdarzyły się też prawdziwki (o dziwo nie okazały się szatanami z różowym spodem i gorzkim posmakiem). Po powrocie pan Tadeusz sprzedawał swoje i nasze zbiory handlarzom spod granicy. - Najlepiej idą borowiki - tłumaczył Wacław Kolesa. - To królewski ród wśród grzybów. Kosztują 3-4 euro za koszyczek. Niemcy chętnie kupują też kurki. Są tańsze. - Dodają je do wszystkiego, jak my cebulę. Smażą, marynują, duszą; chyba tylko na surowo ich nie jedzą - dodaje Jagoda Maliszewska. - Podgrzybki rzadko kupują, są nieufni. A zajączki, gąski to dla nich grzyby niemalże niejadalne.
W niemieckich lasach grzybów jest w bród, bo zachodni sąsiedzi sami ich nie zbierają. W Czechach i na Słowacji można zbierać gatunki u nas zakazane. Sprawdzamy, jak za granicą wyglądają przepisy dotyczące Fotolia, fot: Ivan KmitW Polsce zbieranie grzybów to powszechne hobby, a nawet sposób na dorobienie. Jak wynika z danych GUS z 2017 r., tylko do skupów trafiło ponad 3,8 tys. ton grzybów leśnych. Skala jest na pewno zdecydowanie większa, bo statystyki nie uwzględniają tych, które trafiają prosto na polskie się, że Polska to raj dla grzybiarzy, ponieważ ma jedne z bardziej liberalnych przepisów w Europie. A co jeżeli przygraniczni grzybiarze przeczeszą już polskie lasy? Czy bez problemu mogą wybrać się na grzybobranie do naszych sąsiadów? Źródło: informują polskie Lasy Państwowe, w Niemczech zerwać można jedynie dwa kilogramy grzybów dziennie na własne potrzeby (rekordowe okazy prawdziwków ważą po kilka kilogramów). Aby można było zbierać większe ilości, potrzebne są specjalne niemieckie służby leśne wykryją, że zbieracz ma powyżej dozwolonego limitu, mogą ukarać mandatem od 2,5 tysiąca do 10 tysięcy jest zbieranie grzybów na prywatnych terenach i w parkach polsko-niemiecką można przekraczać bez przeszkód - nawet w lesie, jednak należy pamiętać o wzięciu ze sobą dokumentu tożsamości, na wypadek i autor strony Wiesław Kamiński zwraca uwagę, że u naszych zachodnich sąsiadów nie ma tradycji zbierania. Niemcy chętnie jedzą grzyby - wolą je jednak Niemcy lubią, jak im się pozbiera. Zwłaszcza bardzo lubią kurki. Często kupują od Polaków grzyby ze swoich lasów - opowiada SłowacjaU naszych południowych sąsiadów można zbierać dowolną ilość grzybów. Jedyne ograniczenia wynikają z form ochrony przyrody. Obowiązuje tam lista kilkudziesięciu gatunków, które są pod ścisłą ochroną. Ograniczenia dotyczą także parków narodowych, w których grzybów nie można kąskiem dla Polaków są smardzowate. W Polsce są chronione, a na południu można je zbierać bez Nie zbieraj grzybów do plastikowej torebki- Można było zbierać smardze, ale nie można było ich przewozić do Polski, bo nie były dopuszczone do obrotu handlowego. Od niedawna obowiązuje poszerzona lista grzybów, które są dopuszczone do obrotu handlowego i wszelkie gatunki smardzowatych można zbierać i przewozić do Polski - tłumaczy mogą wchodzić do czeskich i słowackich lasów w każdym miejscu na granicy. Powinni pamiętać jednak o dokumencie tożsamości - na wypadek Kamiński podkreśla, że u wschodnich sąsiadów nie ma żadnych gatunków grzybów pod ochroną, a więc zbierać można jest jednak granica. Nie można jej przekraczać w dowolnym miejscu. Jeżeli grzybiarza z Polski, który nielegalnie przekroczył granicę, złapią ukraińscy pogranicznicy, może skończyć się mandatem w wysokości od 500 do 1,5 tys. zł, a w skrajnym przypadku nawet aresztem do czasu wyjaśnienia grzyby na Ukrainę można dostać się jedynie przez przejścia graniczne. Aby wjechać na Ukrainę, trzeba mieć paszport. Zamiast porannego grzybobrania, robi się zatem poważna Nie ma większych przeszkód, żeby zbierać, ale są inne trudności. Drogi są na przykład bardzo słabe - zwraca uwagę Białorusi można zbierać grzyby bez ograniczeń, jednak dostanie się do kraju naszych wschodnich sąsiadów również jest tam wjechać, trzeba mieć wizę lub specjalne pozwolenie, które upoważnia do przebywania w obwodzie brzeskim - bez wizy - do 10 przeciwnym przypadku trzeba liczyć się ze sporym mandatem. Zdarzają się przypadki, gdy grzybiarze z przygranicznych wiosek, w ferworze zbiorów, przypadkowo przekraczają wpadną w ręce białoruskiej straży granicznej, najczęściej zostają ukarani mandatem w wysokości 500 zł i przekazani polskim Litwie w 2016 r zostały zniesione limity dotyczące zbierania grzybów. Obowiązuje tam jednak lista gatunków, które są pod ścisłą ochroną. Grzybów nie można zbierać też w lasach objętych mogą wchodzić do litewskich lasów w każdym miejscu na granicy. Tak jak w przypadku Niemiec, Czech i Słowacji, należy pamiętać o zabraniu dokumentu naszym kraju oficjalna lista ministra zdrowia zawiera 47 gatunków grzybów jadalnych dopuszczonych do obrotu lub produkcji przetworów grzybowych. Od ubiegłego roku wzbogacała się ona o 3 nowe gatunki, a już pierwotny wykaz - 44 rodzaje grzybów - robił wrażenie na Unii Europejskiej. Zwłaszcza, że inni członkowie Wspólnoty mają znacznie krótsze W Lasach Państwowych zbieranie grzybów jest w pełni dozwolone i bezpłatne - zaznaczał w rozmowie z finansami WP Rafał Zubkowicz z biura rzecznika Lasów Państwowych. - Wyjątkiem jest zbieranie przemysłowe. Jednak nawet grzybiarze, którzy później sprzedają grzyby przy drogach, nie podlegają pod tę grzybów objętych ochroną albo bezmyślne niszczenie, nawet tych niejadalnych okazów, zagrożone jest grzywną do 500 jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Dopuszczalna ilość grzybów na osobę W Niemczech nie obowiązują ograniczenia wagowe, lecz ilościowe, tzn grzyby możemy zbierać tylko na własny użytek. W zależności od regionu, niewielka ilość oznacza tyle, ile wystarczy na jeden lub dwa posiłki. Szczególne restrykcje dotyczą grzybów chronionych, czyli między innymi koźlarza pomarańczowożółtego, smardza jadalnego, pieprznika jadalnego (kurka) oraz borowika. Te zgodnie z prawem mogą być zbierane wyłącznie w niewielkich ilościach i tylko na własny użytek. Bardzo rzadkie grzyby, jak np. trufla czy gąska zielonka, nie mogą być w Niemczech w ogóle zbierane. Ważne jest aby, przed pójściem w Niemczech na grzyby, zapoznać się z regulacjami prawnymi dotyczącymi zbierania grzybów na stronach internetowych danej gminy. Ilość grzybów, która może zostać zebrana przez jedną osobę na dzień, jest różna w zależności od landu i w większości przypadków wynosi pomiędzy kilogramem do dwóch kilo grzybów na osobę na dzień. Te nie mogą być jednak zbierane w celach komercyjnych, lecz wyłącznie na własny użytek. Zakaz komercyjnego zbierania grzybów Zbieranie grzybów może być bardzo opłacalne. Restauracje w Niemczech płacą do 50 euro za kilogram borowików. Nie wszyscy grzybiarze zdają sobie jednak z tego sprawę, iż komercyjne zbieranie grzybów w Niemczech jest w przypadku braku pozwolenia zabronione. Nie ma przy tym znaczenia, czy grzyby są sprzedawane na stoisku targowym, czy bezpośrednio restauracjom. W lasach prywatnych wyłącznie z zezwoleniem Grzybiarze w Niemczech muszą również przestrzegać prawa własności. Zbieranie grzybów w lasach prywatnych jest dozwolone wyłącznie za zgodą właściciela. Zakaz zbierania grzybów (i innych owoców leśnych) obowiązuje w parkach publicznych, rezerwatach przyrody, parkach narodowych oraz lasach, gdzie prowadzona jest wycinka drzew. W Niemczech obowiązuje ogólna zasada, która mówi, iż do lasu można wchodzić, jeśli ten nie jest ogrodzony albo świeżo zasadzony. Zbieranie jagód, orzechów i roślin Ograniczenia dotyczą nie tylko zbierania grzybów, ale także jagód, orzechów i roślin. Zgodnie ze Związkiem Ochrony Przyrodu (Naturschutzbund, w skrócie NABU), dozwolone jest zebranie bukietu kwiatów, składającego się ze znanych i powszechnie występujących gatunków. Bukiet nie może być jednak zbyt duży, i powinien się zmieścić w dłoni, trzymany pomiędzy kicukiem i palcem wskazującym. Podobne regulacje dotyczą zbierania jagód w Niemczech: dozwolone jest zbieranie dzikich jagód wyłącznie na własny użytek, a ich ilość nie może przekroczyć pełnej miski, wystarczającej do zrobienia przykładowo marmolady. Osoby, które zbierają jagody w celach komercyjnych, żeby sprzedać wyprodukowaną marmoladę, również musza posiadać odpowiednie pozwolenie.
grzyby w niemieckich lasach