Twitter to darmowa platforma, która działa na zasadzie mikrobloga, czyli umożliwia publikowanie krótkich wiadomości (140 znaków) do listy osobistych kontaktów. Innymi słowy, jest to ogólnodostępny portal, który skupia szeroką społeczność internetową oraz umożliwia łatwe stworzenie własnej internetowej społeczności. Przeczytaj wypowiedź ateny skierowaną do zeusa w pieśni piątej. Przeczytaj wypowiedź zaka i uzupełnij pozostałe wypowiedzi informacjami o sobie. DAJE NAJJJJJJJJJJJJJJJ 3 Przeczytaj wypowiedź Zaka i uzupełnij from brainly.pl Kliknij tutaj, 👆 aby dostać odpowiedź na pytanie ️ Dajcie mi jakiś fajny przykład ogłoszenia (poprawka na polski) :) TP1mXia. Liczba wyświetleń: 4922 lipca wydanie „Wiadomości” TVP ponownie obniżyło poprzeczkę. Propagandowa manipulacja osiąga już poziom Biedroniowi, cokolwiek pogubionemu w swoich polityczno-kadrowych decyzjach szefowi ugrupowania Wiosna, dziennikarze prorządowej telewizji zarzucili chęć rozwijania „seksturystyki w Polsce”. Tłumaczono, iż polityk ten życzy sobie promować Polskę zagranicą właśnie jako cel tego typu niezbyt misternie przygotowanym materiale przytoczono wpis Roberta Biedronia z portalu społecznościowego Facebook. Dziennikarze rzekomo cytowali polityka: „W Polsce w tej chwili jest tyle pięknych Słowianek, że grzech tego nie wykorzystać (…). Stworzenie portalu, który połączy randkę z turystyką, piękne Słowianki napędzą polską turystykę i gastronomię, wystarczy to sobie wyobrazić”.Grafikę, na której wypisano ten tekst opatrzono następującą adnotacją: „Robert Biedroń, lider partii Wiosna, źródło: Facebook/Robert Biedroń z r.”.Dziennikarz, który relacjonował dla „Wiadomości” ten temat poinformował, iż pomysł podsunął „wyborca Robert z Warszawy” po czym skonstatował, że „Robert z Wiosny chce teraz ściągnąć do Polski turystów, którzy zapłacą nie tylko za pobyt i zwiedzanie”.Jednocześnie na platformie społecznościowej Twitter zaś „Wiadomości” zamieściły post, w którym zarzucają szefowi Wiosny, iż „lansuje pomysł uczynienia z seksturystyki ważnej gałęzi polskiej gospodarki”.Ekipa „Wiadomości” była jednak uprzejma „przegapić” pewien ważny szczegół. Cytowane są nie słowa Roberta Biedronia, a sympatyka jego ugrupowania. To jest fragment listu o ukradkiem wspomnianego „wyborcy Roberta z Warszawy”.Rzeczywiście, dwa tygodnie temu, Robert Biedroń zamieścił w sieci społecznościowej Facebook wpis przywołujący te, co tu dużo ukrywać, niemądre uwagi fana Wiosny. Warto jednak dodać, że korespondencja ta zawierała bardzo wiele wątków. Sympatyk Biedronia opisywał tam swoje, również niezbyt dogłębnie przemyślane, koncepcje na zwalczanie bezdomności, wsparcie niepełnosprawnych, rozdział kościoła od państwa, rozwiązanie problemu mieszkalnictwa, itd. Wątek „Randka i turystyka”, w którym zawarte zostały słowa przypisane przez „Wiadomości” Biedroniowi, był jednym z skomentował manipulację „Wiadomości” wpisem na portalu „Twitter, w którym oznaczył prezesa TVP i skonstatował, iż ten „kolejny raz udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych, a prawdziwa głupota nie zna żadnych granic”.Autorstwo: BS Źródło: Portale społecznościowe to wynalazek XXI wieku, który odmienił codzienne życie miliardów osób na całym świecie. Tego typu serwisy służą nie tylko do komunikowania się z innymi osobami, lecz także dają możliwość kreowania własnego wizerunku, pozyskiwania informacji, robienia zakupów czy promowania własnej firmy. Nie trudno zaobserwować, jak duży jest wpływ portali społecznościowych na społeczeństwo zarówno w sferze relacji międzyludzkich, kształtowania się nawyków, jak i prowadzenia biznesu. Nowe technologie i nieustannie zmieniająca się rzeczywistość sprawiają, że człowiek wciąż musi dostosowywać się do otoczenia i być na bieżąco ze wszystkimi trendami. Jakie wady i zalety można przypisać portalom społecznościowym oraz jak wpływają na otaczający nas świat? Czy można powiedzieć, że korzystanie z social mediów stało się nałogiem naszych czasów? Przyjrzyjmy się bliżej temu zjawisku. Dlaczego korzystamy z portali społecznościowych? Portale społecznościowe stały się tak popularne na całym świecie, że można określić to jako fenomen czy zjawisko. Skala popularności tego typu serwisów sprawiła, że w znaczącym stopniu wpłynęły na wiele aspektów życia większości osób. Według badań przeprowadzonych przez Hootsuite i We Are Social w Polsce średnio spędzamy godzinę i czterdzieści pięć minut, przeglądając ulubione portale społecznościowe. Dla porównania Filipińczycy przebywają w mediach społecznościowych ponad cztery godziny dziennie, z kolei Japończycy zaledwie czterdzieści minut. Najczęstszym motywem, dla którego ludzie korzystają z portali społecznościowych, jest cel nawiązywania nowych znajomości, kontaktowania się ze znajomymi oraz obserwowania aktywności innych użytkowników. Portale społecznościowe umożliwiają również utrzymywanie kontaktu na odległość czy zorganizowanie spotkania towarzyskiego. Innym równie ważnym motywem korzystania z sieci społecznościowych jest rozrywka. Oprócz korzystania z tradycyjnych gier użytkownicy przeglądają profile ze śmiesznymi memami czy filmikami. Według amerykańskich badaczy Ahswini Nadkarni i Stefana G. Hofmanna z Boston University motywy korzystania z sieci społecznościowych dzielą się w zależności od dwóch potrzeb: potrzeba przynależności - użytkownicy odczuwają chęć utrzymywania kontaktów z innymi oraz uzyskania akceptacji społecznej, potrzeba autoprezentacji - internauci mają okazję do kreowania własnego wizerunku i zaprezentowania się w jak najlepszym świetle. Do wyżej wymienionych motywów można również dodać poszukiwanie informacji. Na portalach społecznościowych możemy znaleźć bieżące wiadomości, najnowsze promocje, nowinki czy informacje o imprezach z naszego otoczenia. Przekoloryzowana rzeczywistość na portalach społecznościowych Niektórzy nie potrafią już sobie wyobrazić życia społecznego bez Facebooka czy Twittera. Na wzrost popularności portali społecznościowych bez wątpienia miało wpływ upowszechnienie się urządzeń mobilnych z dostępem do internetu bezprzewodowego. Na każdym kroku możemy spotkać ludzi scrollujących posty na swoich smartfonach czy tabletach. Jednak rzeczywistość przedstawiona w wirtualnym świecie zdecydowanie odbiega od tego, co spotykamy w rzeczywistości. Codziennie oglądamy sukcesy i osiągnięcia naszych znajomych, najlepsze zdjęcia i fantastyczne podróże. Zagłębiając się w tak przedstawiony obraz, można uznać, że wszyscy dookoła żyją w idealnym świecie pozbawionym jakichkolwiek negatywnych emocji czy problemów. Konsekwencją funkcjonowania w przekolorozowanym świecie, wykreowanym przez portale społecznościowe mogą być mocne wahania samooceny i poczucia własnej wartości. Publikowane treści są odpowiednio wyselekcjonowane i pokazują tylko pozytywne wydarzenia czy korzystnie wyglądające zdjęcia. Użytkownicy, którzy chętnie zamieszczają na portalach społecznościowych treści na swój temat, mogą wpaść w tzw. błędne koło autoprezentacji. Mimo że najczęstszym motywem tego typu działań jest chęć podniesienia własnej samooceny, w rezultacie może to doprowadzić do pogorszenia samopoczucia. Poprawa własnego wizerunku na tego typu portalach jest bardzo prosta - wystarczy jeden post czy zdjęcie, aby pokazać się w lepszym świetle. Jednak branie udziału w niekończącej się gonitwie za lajkami może spowodować ciągłe pragnienie dowartościowania i pozytywnej oceny innych. Na dłuższą metę taka nieustannie wyreżyserowana autoprezentacja może być męcząca i obciążająca psychicznie. Warto zachować duży dystans do publikowanych treści, aby negatywny wpływ portali społecznościowych nie zachwiał naszego poczucia własnej wartości i umiejętności komunikowania się z innymi ludźmi w świecie realnym. Podsumowując wpływ portali społecznościowych na ich odbiorców, można wyciągnąć kilka zasadniczych wniosków: Portale społecznościowe stały się istotną częścią życia współczesnych ludzi. Duży wpływ portali społecznościowych na społeczeństwo sprawił, że zainteresowali się tym tematem psycholodzy, obserwując reakcje osób nadmiernie korzystających z tego medium. Sieci społecznościowe są niezwykle atrakcyjne dla użytkowników poprzez ogrom możliwości, jakie oferują. Do głównych motywów korzystania z portali społecznościowych zaliczamy potrzebę kontaktu, rozrywkę oraz możliwość autoprezentacji. Portale społecznościowe przedstawiają użytkownikowi przekoloryzowany świat, który znacznie odbiega prawdą od rzeczywistości. Może to powodować zachwianie własnej wartości i nasilenie potrzeby dowartościowywania się poprzez poprawę własnego wizerunku w sieci. Wpływ portali społecznościowych na wizerunek marki Media społecznościowe nie tylko wpłynęły na życie i zachowanie ludzi. W równym stopniu przyczyniły się do zmiany w funkcjonowaniu przedsiębiorstw na całym świecie. Dawniej, aby poznać ofertę danej firmy, należało udać się do stacjonarnego sklepu, obejrzeć katalog reklamowy bądź zajrzeć na witrynę internetową, jeśli takową posiadał. Aktualnie wystarczy wejść na Facebooka czy Twittera, żeby wiedzieć, co nasze ulubione marki proponują i na co jest aktualnie promocja. Portale społecznościowe w większym stopniu nasycone są ofertami sprzedażowymi, niż jak to pierwotnie było zakładane, prywatnymi wpisami użytkowników. Nie ma w tym nic dziwnego, żadne inne medium nie ma tak ogromnego zasięgu i możliwości na kreowanie własnego wizerunku. Największym wyzwaniem dla firm jest zbudowanie wokół swojej marki społeczności, która w dłuższej perspektywie czasu stanie się fundamentem do tworzenia stałych relacji i pozyskiwania większej liczby entuzjastów marki. Wpływ portali społecznościowych można zauważyć nie tylko w działaniach promocyjnych firm, lecz również w sposobie komunikacji. Użytkownicy nie tylko dzielą się opiniami na profilach firmowych, ale zadają również pytania czy składają reklamacje. Aby sprostać oczekiwaniom współczesnego klienta, marki muszą natychmiast reagować na takie zachowania, gdyż w świecie online oczekujemy uzyskania natychmiastowej informacji. Ponumeruj poniższe kwestie, zaczynając od tej, którą uważasz za najważniejszą: ․․․․․ moja prywatność ․․․․․ mój czas ․․․․․ moja reputacja ․․․․․ moje przyjaźnie KTÓRĄ z powyższych spraw uznałeś za najważniejszą? Jeśli jesteś użytkownikiem jakiegoś portalu społecznościowego, to zarówno w tej sprawie, jak i w pozostałych trzech musisz się wykazać dużą ostrożnością. Ale czy w ogóle powinieneś mieć konto w serwisie społecznościowym? Jeżeli mieszkasz z rodzicami, to decyzja należy do nich (Przysłów 6:20) *. Korzystanie z serwisów społecznościowych — tak jak z innych stron w Internecie — ma swoje plusy i minusy. Gdyby rodzice nie zgadzali się, żebyś miał profil, powinieneś to uszanować (Efezjan 6:1). Z kolei jeśli rodzice dali ci zgodę na założenie konta społecznościowego, to jak możesz uniknąć związanych z tym zagrożeń? W artykule z serii „Młodzi ludzie pytają” opublikowanym w Przebudźcie się! z lipca 2011 roku omówiono kwestię prywatności i czasu. W tym artykule zajmiemy się kwestią reputacji i przyjaźni. TWOJA REPUTACJA Jeżeli zależy ci na dobrej reputacji, to nie będziesz dawać innym uzasadnionych powodów do wyrobienia sobie na twój temat niepochlebnej opinii. Posłużmy się przykładem: Wyobraź sobie, że masz nowiutki samochód — bez najmniejszej ryski. Czy nie chciałbyś go zachować w takim stanie? Jak byś się czuł, gdybyś go rozbił z powodu własnej nieostrożności? Coś podobnego mogłoby się stać z twoją reputacją, gdybyś nieostrożnie korzystał z portalu społecznościowego. „Opinię można sobie zepsuć jednym bezmyślnym zdjęciem lub postem” — mówi Cara. Zastanów się więc, jaki wpływ na to, co myślą o tobie inni, mają: ● Twoje zdjęcia. Apostoł Piotr napisał: „Niech inni zawsze widzą, że zachowujecie się porządnie” (1 Piotra 2:12, Contemporary English Version). Co rzuca się w oczy, jeśli chodzi o zdjęcia zamieszczane na portalach społecznościowych? „Czasami ktoś, o kim dotąd miałam dobre zdanie, wrzuca fotki, na których wygląda na podpitego” (19-letnia Ana). „Znam dziewczyny, które publikują swoje zdjęcia w prowokacyjnych pozach. Na profilu prezentują się zupełnie inaczej niż na co dzień” (19-letnia Cara). Co byś sobie pomyślał o kimś, kto na portalu ma zdjęcie, na którym 1) wygląda wyzywająco lub 2) sprawia wrażenie pijanego? 1. ․․․․․ 2. ․․․․․ ● Twoje wpisy. W Liście do Efezjan 4:29 czytamy: „Niech z waszych ust nie wychodzi żadna zgniła wypowiedź [„żadne nieprzyzwoite słowo”, Biblia warszawska]”. Daje się zauważyć, że do dyskusji w serwisach społecznościowych często wkradają się plotki, wulgarne słownictwo i niemoralna tematyka. „Na portalu ludzie mają mniej zahamowań. Wydaje im się, że dosadne słowa wystukane na klawiaturze nie rażą tak bardzo jak wypowiedziane na głos. Niektórzy może nie przeklinają, ale pozwalają sobie na flirciarskie, śmiałe, a nawet nieprzyzwoite teksty” (19-letnia Danielle). Dlaczego twoim zdaniem przed ekranem komputera wiele ludzi pozwala sobie na więcej? ․․․․․ Czy to rzeczywiście ma znaczenie, jakie zdjęcia i wpisy umieszczasz? Jak najbardziej! Dziewiętnastoletnia Jane opowiada: „Dużo się o tym mówi w szkole — że pracodawcy zaglądają na profile kandydatów, by wyrobić sobie o nich zdanie”. Tak właśnie postępuje dr Brian Fogg, który w książce Facebook for Parents (Facebook dla rodziców) wyjaśnia: „Uważam, że wchodzi to w zakres moich obowiązków. (...) Gdy mam dostęp do profilu kandydata i widzę tam nieciekawe rzeczy, jestem zniesmaczony. Nie zatrudnię takiej osoby. Dlaczego? Ponieważ moi współpracownicy muszą mieć bezbłędne wyczucie”. Jeżeli jesteś chrześcijaninem, powinieneś uwzględnić jeszcze jedną ważną sprawę — jak to, co zamieszczasz na portalu, może wpłynąć na twoich współwyznawców oraz na inne osoby. Apostoł Paweł napisał: „W niczym nie dajemy żadnego powodu do zgorszenia” (2 Koryntian 6:3; 1 Piotra 3:16). Co możesz zrobić Jeżeli za zgodą rodziców masz konto społecznościowe, przyjrzyj się zamieszczonym na nim zdjęciom i zadaj sobie pytania: „Co te zdjęcia mówią o mnie? Czy właśnie taki swój wizerunek chcę kreować? Czy byłbym zakłopotany, gdyby je zobaczyli moi rodzice, starszy ze zboru albo potencjalny pracodawca?”. Gdybyś na to ostatnie pytanie odpowiedział twierdząco, koniecznie dokonaj zmian. Tak właśnie zrobiła 21-letnia Kate: „Jeden ze starszych porozmawiał ze mną o moim zdjęciu profilowym i byłam mu za to wdzięczna. Wiedziałam, że chodziło mu o moją reputację”. Poza tym starannie przejrzyj swoje komentarze — oraz komentarze, które inni dodali do twojej strony. Nie toleruj „głupiej gadaniny” ani „sprośnych żartów” (Efezjan 5:3, 4). „Niektórzy zamieszczają nieprzyzwoite lub dwuznaczne posty” — mówi Jane. „Chociaż to nie ty jesteś ich autorem, źle świadczą o tobie — są przecież na twojej stronie”. Jakie reguły, jeśli chodzi o zamieszczanie zdjęć i wpisów, pomogą ci chronić swoją reputację? ․․․․․ TWOJE PRZYJAŹNIE Załóżmy, że jedziesz dokądś samochodem. Czy wziąłbyś na stopa pierwszą lepszą osobę? Użytkownicy portali społecznościowych stoją przed podobną decyzją — do kogo wyślą lub od kogo przyjmą zaproszenie do grona znajomych. Jak dalece będziesz ostrożny? „Niektórym zależy tylko na kolekcjonowaniu znajomych — im więcej, tym lepiej. Dodają nawet te osoby, których właściwie nie znają” (16-letnia Nayisha). „Serwisy społecznościowe pozwalają odświeżać stare znajomości. Ale niektóre znajomości wcale nie są tego warte” (25-letnia Ellen). Co możesz zrobić Wskazówka: Kontroluj i edytuj. Przeanalizuj swoją listę znajomych i w razie potrzeby wprowadź zmiany. Przy każdej osobie zadaj sobie pytania: 1. Co wiem o jej zachowaniu poza siecią? 2. Jakie zdjęcia i komentarze zamieszcza w Internecie? 3. Czy wywiera na mnie dobry wpływ? „Listę znajomych zazwyczaj przeglądam co miesiąc. Jeśli jest na niej ktoś, kto mi nie odpowiada albo kogo słabo znam, usuwam go z listy” (17-letnia Ivana). Wskazówka: Ustal strategię. Przy wysyłaniu i przyjmowaniu zaproszeń do grona znajomych trzymaj się określonych reguł, tak samo jak to robisz w kontaktach osobistych (1 Koryntian 15:33). Na przykład Leanne wyjaśnia: „Mam następującą strategię: Jeżeli cię nie znam, nie przyjmę twojego zaproszenia. Jeżeli na twoim profilu zobaczę coś wątpliwego, usunę cię z listy znajomych i odrzucę kolejne zaproszenia”. Inni postanowili trzymać się podobnych reguł. „Nie akceptuję wszystkich jako ‚przyjaciół’. To mogłoby być niebezpieczne” (21-letnia Erin). „Otrzymuję zaproszenia do grona znajomych od kolegów ze szkolnych lat. Ale jeśli nie nawiązywałem z kimś bliskiej przyjaźni wtedy, to dlaczego miałbym to robić teraz?” (21-letni Alex). Opisz poniżej swoją strategię: ․․․․․ Więcej artykułów z serii „Młodzi ludzie pytają” znajdziesz na stronie internetowej [Przypis] ^ ak. 9 Przebudźcie się! nie zaleca ani nie potępia żadnego konkretnego portalu. Chrześcijanie muszą uważać, żeby podczas korzystania z Internetu nie łamać zasad biblijnych (1 Tymoteusza 1:5, 19). [Napis na stronie 10] Przysłowie biblijne mówi: „Dobre imię jest cenniejsze od wielkiego bogactwa” (Przysłów 22:1, Edycja Świętego Pawła). [Ramka na stronie 12] DLACZEGO NIE MIAŁBYŚ POROZMAWIAĆ Z RODZICAMI? Omów z rodzicami ten artykuł oraz artykuł „Młodzi ludzie pytają” z poprzedniego numeru Przebudźcie się!. Porozmawiajcie, jak twoja aktywność w Internecie wpływa na 1) twoją prywatność, 2) twój czas, 3) twoją reputację i 4) twoje przyjaźnie. [Ramka na stronie 13] DO RODZICÓW W świecie wirtualnym twoje dzieci mogą się orientować lepiej niż ty. Ale jeżeli chodzi o przejawianie rozeznania, z pewnością mają się czego od ciebie uczyć (Przysłów 1:4; 2:1-6). Parry Aftab, specjalistka w dziedzinie bezpieczeństwa w Internecie, ujęła to następująco: „Dzieci wiedzą więcej o technice, rodzice wiedzą więcej o życiu”. W ostatnich latach serwisy społecznościowe zyskały ogromną popularność. Czy twoje dziecko jest na tyle dojrzałe, żeby mieć profil w takim serwisie? Decyzja w tej sprawie należy do ciebie. Pamiętaj przy tym, że z korzystaniem z portalu jest jak z prowadzeniem samochodu lub posiadaniem konta bankowego czy karty kredytowej — wiążą się z tym pewne zagrożenia. Na przykład jakie? PRYWATNOŚĆ. Młodzi często nie zdają sobie sprawy, że umieszczanie w Internecie zbyt wielu informacji pociąga za sobą poważne konsekwencje. Ujawniając, gdzie mieszkają, gdzie chodzą do szkoły, kiedy są w domu, a kiedy nie, mogą narazić na szwank bezpieczeństwo całej rodziny. Co możesz zrobić. Kiedy twoje dziecko było młodsze, uczyłeś je, żeby zanim przejdzie przez ulicę, popatrzyło w obie strony. Teraz, gdy jest starsze, ucz je bezpiecznie poruszać się w Internecie. Przeczytaj, co o prywatności w sieci napisano w poprzednim artykule z serii „Młodzi ludzie pytają”. Zajrzyj też do artykułów zamieszczonych w Przebudźcie się! z października 2008 roku, na stronach od 3 do 9. Podyskutuj na ten temat z dzieckiem. Pomóż mu kierować się w tych kwestiach „praktyczną mądrością i zdolnością myślenia” (Przysłów 3:21). CZAS. Portale społecznościowe są bardzo wciągające. „Miałem konto zaledwie kilka dni, a już nie mogłem się od niego oderwać” — opowiada 23-letni Rick. „Godzinami przeglądałem zdjęcia i wpisy”. Co możesz zrobić. Przeczytaj i omów z dzieckiem artykuł „Młodzi ludzie pytają: Czy jestem uzależniony od mediów elektronicznych?”, opublikowany w Przebudźcie się! ze stycznia 2011 roku. Zwróćcie szczególną uwagę na ramkę ze strony 26 „Byłam uzależniona od serwisu społecznościowego”. Pomóż dziecku nauczyć się zachowywać „umiar w nawykach” i trzymać się ustalonego limitu czasowego na korzystanie z Internetu (1 Tymoteusza 3:2). Przypominaj, że życie toczy się również poza siecią! REPUTACJA. „Młodzieńca można poznać po działaniu” — mówi przysłowie biblijne (Przysłów 20:11, Edycja Świętego Pawła). Słowa te z pewnością pasują do aktywności w sieci. Serwis społecznościowy to forum publiczne, więc wszystko, co twoje dziecko w nim zamieszcza, rzutuje nie tylko na jego reputację, ale też na reputację całej waszej rodziny. Co możesz zrobić. Nastolatek powinien wiedzieć, że to, co publikuje w sieci, świadczy o nim jako o człowieku. Powinien też rozumieć, że każdy ruch w Internecie zostawia ślad. „Do dzieci często nie dociera, że materiały umieszczane w sieci trafiają tam na zawsze. Ale muszą to sobie uświadomić” — czytamy w pewnej książce. „Warto im przypominać, żeby w Internecie nie pisały niczego, czego nie powiedziałyby w realu” (Gwenn Schurgin O’Keeffe, CyberSafe). PRZYJAŹNIE. „Młodzi chcą być postrzegani jako osoby popularne”, mówi 23-letnia Tanya, „więc do grona znajomych są skłonni przyjmować ludzi zupełnie im obcych albo będących na bakier z zasadami”. Co możesz zrobić. Pomóż synowi lub córce ustalić strategię przyjmowania nowych osób do grona internetowych znajomych. Na przykład 22-letnia Alicia zazwyczaj nie akceptuje zaproszeń od znajomych swoich znajomych. Wyjaśnia: „Jeśli kogoś nie znam, nie spotkałam go osobiście, to nie dodam go do listy tylko dlatego, że mamy wspólnych przyjaciół”. Julia i Tim założyli własne konto społecznościowe, żeby mieć wgląd w profil córki. „Powiedzieliśmy, że ma nas dodać do listy swoich znajomych” — mówi Julia. „Kiedy utrzymuje z kimś kontakty w Internecie, to tak jakby zapraszała te osoby do naszego domu. Chcemy wiedzieć, z kim spędza czas”. [Ilustracja na stronie 11] Tak jak nieostrożna jazda może się skończyć wypadkiem, tak zamieszczenie w Internecie nieprzyzwoitych zdjęć i wpisów może zrujnować twoją reputację [Ilustracja na stronie 12] Czy zabrałbyś do samochodu pierwszą lepszą osobę? Dlaczego więc miałbyś przyjmować do grona internetowych znajomych kogoś, kogo nie znasz? Opublikowano: | Kategorie: Świat komputerów, Wiadomości z krajuLiczba wyświetleń: 1376Kolejny, niczym nieuzasadniony, chamski atak cenzury „Facebooka”. Jedna z najstarszych lewicowych stron w polskojęzycznym internecie zniknęła z portalu „Socjalizm Teraz” zniknął bez żadnego ostrzeżenia ze strony Facebooka, bez jakiegokolwiek powiadomienia. Nie podano powodów cenzorskich zapędów, a „Facebook” z częstą w swoim przypadku arogancją zignorował odwołania i protesty administratora – Tymoteusza Kochana. Korporacja Zuckerberga nie uznała za konieczne poinformowanie, czy i jak naruszono standardy społeczności, nie wskazano żadnych konkretnych treści lub postów, które mogłyby budzić działał na „Facebooku” przez dziesięć lat. Przez ten czas na jego łamach można było zapoznać się z ciekawymi artykułami socjalistycznych myślicieli i aktywistów, dyskusjami o przyszłości socjalizmu, krytycznymi wobec kapitalizmu wypowiedziami na tematy bieżące. Teraz strona zniknęła. W tym samym czasie mnóstwo jawnie faszystowskich, propagujących przemoc i nienawiść kont ma się świetnie i działa nie niepokojone przez cenzorów z „Facebooka”.Na pytanie portalu „Strajk” czy to działanie ludzi, czy algorytmy Tymoteusz Kochan odpowiedział: „Nie wierzymy we władzę algorytmów. „Socjalizm Teraz” działał na „Facebooku” przez dekadę. Dziesięć lat. Przez ten czas mieliśmy nawet posty, które osiągały sześciocyfrowe zasięgi. Byliśmy wielką i widoczną społecznością, największym socjalistycznym fanpage’em w Polsce. Ostatnie lata to jednak coraz większe dokręcanie śruby od „Facebooka”. 2-3 lata temu zupełnie bez powodu i na stałe zablokowano nam możliwość reklamowania naszych postów. Wcześniej było to możliwe i korzystaliśmy z tej funkcji. Widać więc wyraźnie, że „Facebook” ulega faszyzacji, cenzura stale się nasila i zasady serwisu stają się coraz bardziej uznaniowe, totalitarne. Za tym stoją ludzie. To oni też ignorują odwołania i nie odpisują na zgłoszenia. Jest to przede wszystkim dowód na to, że korporacyjne media coraz mniej akceptują demokratyczne zasady polityczne i ewoluowały już w samodzielnych politycznych władców i cenzorów. Im głębsze będą kapitalistyczne kryzysy, tym głębiej ta cenzura będzie sięgać. Jest to walka, do której, jako socjaliści musimy się przygotowywać”.Tymoteusz Kochan zwrócił też uwagę, że tak oto wygląda w kapitalizmie wolność słowa. To agenci systemu decydują co jest, a co nie jest dozwolone, mówi redaktor naczelny „Socjalizmu Teraz”. „Socjalizm Teraz” nie zamierza jednak składać broni. Po zmianach na swojej stronie zamierza powrócić do społecznościowych sieci i walczyć o prawdę oraz wolność Maciej Wiśniowski Źródło: TAGI: Cenzura i wolność słowa, FacebookPoznaj plan rządu!OD ADMINISTRATORA PORTALUHej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym. Facebook uruchomił Portal dla młodzieży, aby uczyć nastolatków jak korzystać z platformy oraz w jaki sposób wykorzystywane są ich pewna istotna luka na jaką zwracają uwagę firmy internetowe dla dzieci, które samodzielnie muszą nauczyć się korzystać z internetu w odpowiedzialny Facebook opublikował nowy portal młodzieżowy (Portal dla młodzieży), na którym oferuje nastolatkom wskazówki, jak poruszać się po serwisie, jak zachować bezpieczeństwo, a jednocześnie pomaga im zrozumieć, w jaki sposób wykorzystywane są ich dane. Facebook twierdzi, że w tym miesiącu zaczęto wyświetlać porady dla nastolatków także w gdy wiele sekcji portalu poświęconych jest podstawowym zagadnieniom, takim jak nawiązać z kimś kontakt lub go zablokować, część informacji ma bardziej informacyjną formułę, skupiającą się na tym, aby pomóc użytkownikom Generacji Z rozpocząć korzystanie z dla młodzieży Facebooka to tak naprawdę przewodnik dotyczący całokształtu obecności na Facebooku i zawiera ogólne wskazówki, porady oparte na przykładach, informacje o prywatności i bezpieczeństwie oraz wszystko to, co niezbędne, aby wygodnie korzystać z Facebooka. To także miejsce, w którym można rozmawiać z osobami w swoim wieku o sprawach, które młodzi internauci uznają za sekcji Wskazówki i zasoby informacje są ustrukturyzowane według często przytaczanych porad dotyczących świata rzeczywistego:Pomyśl (przez 5 sekund), zanim coś powiesz Zanim opublikujesz wypowiedź, odczekaj chwilę i zadaj sobie pytanie: „Czy będę czuć się swobodnie, czytając to głośno moim rodzicom i dziadkom?”. Zawsze znajdzie się ktoś, na przykład w Twojej szkole, kto lawinowo udostępnia treści w mediach społecznościowych (bliscy dorośli tego typu też się z pewnością znajdą). Nie daj się zmanipulować i nie idź tą drogą. Osobiste szczegóły zachowaj dla najbliższych z bardziej użytecznych rzeczy w serwisie są informacje związane z polityką danych Facebooka, które podobnie jak w przypadku Google’a zostały zaprezentowane w bardziej przystępny sposób. Wprawdzie nie znajdziemy tam odpowiedzi na każde pytanie, ale też nie przytłacza młodych użytkowników, którzy mogą po prostu szukać podstawowych informacji. Zasadniczo informacje te mają na celu rozwiązywanie problemów, takich jak gromadzenie danych przez serwis Facebook i sposób, w jaki są to w zasadzie tylko strona informacyjna. Co ważniejsze, jest to po prostu miłe źródło informacji skierowane do młodszych użytkowników, gdzie mogą szukać pomocy gdy spotkają się z jakimś problemem podczas korzystania z portalu dla młodzieży jest już dostępny od dzisiaj w około 60 językach, w tym w języku polskim pod adresem: Facebook via TechCrunchOd 2005 roku zajmuję się komunikacją internetową i e-marketingiem, jestem pasjonatem urządzeń mobilnych oraz nowych technologii – i nie waham się ich wpisu

przeczytaj wypowiedź z portalu społecznościowego